piątek, 28 listopada 2014

Ola, Kamil, Marcin

Zastanawiałam się czy w ogóle zamieszczać ten post.
Doszłam do wniosku, że to mój blog i mogę pisać o czym zechcę, dlatego wpis się pojawia..
Z góry zaznaczam, że nie chciałam nikogo urazić. Prawie nikogo.
Jakby co, nie trzeba go czytać.
Smutny jest i chyba lekko mocny.

Taki jak moje odczucia po tym, co się wydarzyło 31.08.
W co trudno było mi uwierzyć..
Bo takie rzeczy dzieją się w filmach, nie w małej, podpoznańskiej miejscowości.
Jest mi cholernie smutno, że stało się to, co się stało.
I naprawdę gdybym tylko mogła zrobić cokolwiek, by uratować Olę i Kamila, choćby bezpiecznie odwieźć ich autem do domu - zrobiłabym to.. I wysadziłabym resztę pasażerów z samochodu
18-letniego zabójcy.
Naprawdę - mówię to całkowicie szczerze - jest mi potwornie przykro, że oni zginęli..


Mieli pecha. Potwornego...
Byli młodzi, piękni, pełni życia..
Byli..
Czas przeszły dokonany.

Nic nie zapowiadało tragedii. Impreza jakich wiele. Powrót do domu, jak zwykle. Nic nadzwyczajnego.
Ola i Kamil po prostu szli chodnikiem, szerokim, oświetlonym, bezpiecznym.
Chodnikiem, którym nie raz szłam czy jechałam rowerem.
Nie mieli daleko. Nie doszli nigdy..

Z powodu czyjeś głupoty, niedojrzałości..
Słyszałam opinie, że sprawca też jest ofiarą, też cierpi. Możliwe, jednak niespecjalnie mnie to interesuje.
Mówią, że to błąd młodości..
Nie określiłam tego co zrobił jak bląd młodości. . To morderstwo. Może nie z premedytacją, ale morderstwo.
Nazywajmy rzeczy po imieniu.
Błędem młodości można nazwać choćby wytatuowanie całego ciała w wieku nastu lat i żałowanie tego przez kolejne 30 lat.
Bezsensowna śmierć trójki niewinnych nastolatków i potworne cierpienie ich bliskich jest nie do pojęcia..
Ola - 18 lat
Kamil - 19
Marcin - 18 ..

Zaczynali żyć, gdy ktoś im to życie po prostu bezmyślnie i bezczelnie odebrał..
Przez skrajną głupotę, przez brak odpowiedzialności, przez brak mózgu i wyobraźni..

12 lat więzienia jako maksymalna kara za 3 przerwane życia to kpina, z bólu rodzin, z prawa.
Jakby to ode mnie zależało, chłopak nigdy nie wyszedłby na wolność, a w celi miałby powieszone zdjęcia zabitych kolegów - od dzieciństwa do momentu, w którym im je zabrał.
Oni chcieli żyć.
Jak każdy mieli plany, marzenia...
Czasu cofnąć nie można, życia przywrócić się nie da..

Każdy reagował tak samo na śmierć Oli - o Boże, jaka piękna.. Taka śliczna, dlaczego ..
Rzeczywiście piękna - naturalnością. Nie przypominała jakiejś części licealistek, którym makijaż tak zakrywa twarz, że ciężko rysy twarzy dojrzeć, a by móc je zauważyć, trzeba by szpatułką tony tynku zeskrobać.
Ola to radosne oczy, rozpuszczone, długie włosy i pogodna twarz z pięknymi rysami. Bijące od niej szczęście, młodość, optymizm..

Kamil urodą jej nie ustępował. Bił od niego spokój..
Po śmierci ojca pomagający mamie, pewnie po męsku ją wspierający w trudach życia.
Pochowany niedaleko grobu bliskiej mi osoby, chcąc nie chcąc widzę ból jego mamy ..
Snikers i czekolada przy grobie, obok dużego zdjęcia niezwykle urodziwego, uśmiechniętego chłopaka.. Trudno przejść obojętnie, coś ściska w gardle :(

Marcin był w samochodzie, którym wjechano w Olkę i Kamila. Była tam też siostra Kamila, na szczęście przeżyła..
Walczył o życie w szpitalu. Tydzień. Takie walki z reguły są nierówne..
Nie udało się. Przykro..

Nie jestem w stanie pojąć, jak to jest, że w takich wypadkach scenariusz bywa podobny..
Giną niewinni ludzie, sprawca wychodzi bez szwanku..
Dlaczego ?
Nie życzę nikomu śmierci, nie o to chodzi..
Bardziej o to, że jak jakiś bezmyślny gówniarz rozbija się na drzewie itp. i ginie tylko on, jest to tragedia, ale przynajmniej niewinne osoby bez sensu nie tracą życia..
Tutaj zginęło troje nastolatków, troje NIEWINNYCH ludzi :(
I co z tego, że bezmyślny sprawca wypadku odsiedzi parę latek (pewnie nawet 10 lat nie dostanie) - on wyjdzie i kiedyś będzie ŻYŁ!!

A Ola nigdy nie włoży sukienki ślubnej..
Kamil nigdy nie rozpocznie studiów, na które się dostał..
Marcin nigdy nie porozmawia ze swoim rodzeństwem..


Nie potrafiłabym żyć ze świadomością, że przeze mnie zginęło troje młodziutkich ludzi..

Nie obchodzi mnie los sprawcy tego wypadku, dla mnie chłopak w momencie wjechania w Olę i Kamila przegrał swoje życie..
O czym myślał, jadąc z prędkością ok. 140 km/h przy ograniczeniu do 40 km/h; w miejscu, gdzie ponad setka ludzi rozchodziła się z imprezy; w dniu, w którym odbywało się trochę imprez, wesel, gdzie był spory ruch, nie wiem. Prawko od kilku m-cy, doświadczenie niewielkie..

Życzę mu jedynie, by nigdy nie zapomniał o tym, co zrobił..

I przeraża mnie, że on opuści więzienie w wieku niespełna 30 lat i tak naprawdę będzie miał długie życie przed sobą, pochodzi na różne terapie, pozbiera się psychicznie i pożyje sobie dziesiąt lat..

Ola, Kamil i Marcin nie mają już takiej szansy ..

1 komentarz: