środa, 26 listopada 2014

Roztargnienie do potęgi n-tej ..

Próbuję się zorganizować.
Poukładać dzień tak, by wystarczyło czasu na .. za dużo zaplanowanych rzeczy..
No cóż, mistrzynią planowania nigdy nie byłam i już raczej nią nie zostanę.
Moje roztrzepanie i brak dobrej organizacji skutecznie to uniemożliwiają :)

Staram się chociaż weekendy jakoś poukładać.
Tylko jak to zrobić, skoro planów więcej niż czasu..
Chcę i się wyspać i poczytać i spotkać się z paroma osobami i iść do teatru i do kina i na koncert i na spacer i poleniuchować i wyskoczyć to tu to tam ..
Marzę o wieczorze z książką i ciszą, totalną ciszą..
Ale gdy mam okazję spędzić tak niedzielne popołudnie, wybieram spektakl w teatrze ..
Chcę i poczytać i wybrać się do teatru (wymienne z: iść na rower, spotkać się z kimś, kogo parę miesięcy nie widziałam/iść na imprezę/do kawiarni/poszwędać się po lesie itp. itd.)
Wszystko naraz, tylko, że trudno to pogodzić.


Niedawno w pubie koleżanka opowiadała, że codziennie wstaje o 5 30, mimo, że mogłaby budzić się dużo później, ale nastawia budzik na taką porę, aby móc sobie w spokoju poczytać..
Pierwsza moja myśl: ' O kurcze, szacunek....'
Dobry pomysł, tylko trudno byłoby mi go zrealizować z tego prostego powodu, że ... spać też lubię :)

Nie zliczę ile książek zaczęłam czytać, po czym odkładałam je na chwilę, zaczynając kolejną..
Czasem czytam 5 pozycji naraz. I obiecuję sobie, że dopóki tych 5 nie skończę, to nie zacznę następnej.. Oczywiście słowa nie zawsze dotrzymuję.
Na razie 'Biegnącą z wilkami' C.P. Estes odłozyłam na dłuższy czas - na mroźne, zimowe wieczory.
'Niebko' B. Helbig przeplatam z 'Kobietą zaklętą w kamień' M. Fox
'Jadąc do Babadag' A. Stasiuka czytam wymiennie z poezją Osieckiej ('Nowa Miłość. Wiersze prawie wszystkie' Tom 2)
Do tego dokładam pozycje podróżnicze, blogi i pięć tysięcy innych spraw.

Mam fazy na pisanie i fazy na a-tam-nic-mi-się-nie-chce..
Uruchomiłam jakiś czas temu fazę na .. rymowanki :)
Bo przecież czytanie to ... od codzienności odpoczywanie, w świat liter i magii wnikanie ..

Zazdroszczę czasem osobom świetnie zorganizowanym, uporządkowanym i mającym rozplanowany sensownie dzień
Jednak moja zazdrość nie trwa długo - chyba jednak wolę swoje roztrzepanie i spontaniczne decyzje czy wypady, pakowanie się w ciągu pół godziny, szybkie podejmowanie decyzji i jeszcze szybsze ich zmienianie.
Planowanie kolejnego miesiąca z góry i idealny porządek znudziłyby mnie bardzo szybko :)

Muszę się uporządkować jakoś na swój sposób, ale ... pomyślę o tym jutro, jak słynna Scarlett.
Albo za pięć juter jutra, czyli kiedyś tam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz