środa, 31 sierpnia 2016

Po to mam bloga.



Czy kiedyś nadejdzie taki czas, kiedy przestanę ufać ludziom ?
Czy nauczę się, że nie warto, bo oni po prostu ranią ?
Ranią i idą w pizdu, a ja liżę rany.


Może pora dorosnąć i przyjąć do wiadomości, że ludzie są podli ?
Przestać się łudzić, że świat jest cudowny, bo kurwa nie jest.
Jest okrutny, niesprawiedliwy i zły.

A ktoś, komu jeszcze wczoraj ufałam, dziś pokazał, że nie było warto.
Tak po prostu, ale przecież to nie pierwszy raz.

Już tyle razy się przejechałam, a jeszcze ciągle mam w sobie jakąś dziecięcą wiarę, że może ta osoba nie skrzywdzi. Naiwność, głupota, bo jak inaczej można to nazwać ?

Życie pokazuje, że ufać można tylko rodzinie i najbliższym osobom, a do całej reszty świata należy podchodzić z odpowiednim dystansem.
Przyglądam się sama sobie i próbuję to sobie wbić do głowy.

 Muszę się nauczyć dystansować, nie mówić o sobie zbyt wiele, nie próbować ratować świata
 na siłę. Nie pomagać ludziom jeśli o to wyraźnie nie poproszą, nie starać się być fair - bo niby po jaką cholerę ?

Jedyne na co teraz mam siłę to utarcie łez z policzków i wytarcie zasmarkanego nosa.
Jutro Berlin - miasto, w którym już wielokrotnie lizałam rany, wyliżę więc i te wczorajsze, świeże.

W międzyczasie wybaczę. Zwykle wybaczam, co nie znaczy, że zapominam.
Pamiętliwa jestem straszliwie, na dnie duszy zostaje zadra ..
Uruchamiam właśnie do tej osoby opcję ograniczonego zaufania, od teraz. Na dłuuugo, może na zawsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz