sobota, 17 września 2016

Życie na (wirtualną) sprzedaż ?

Post ten napisałam wiosną, ale go nie opublikowałam, bo wydał mi się nie do końca w moim stylu.
Po skróceniu i naniesieniu paru zmian stwierdziłam, że nadal nie jest najlepszy, ale może iść w świat.

Portale społecznościowe mają się w dzisiejszych czasach świetnie. Trudno funkcjonować bez konta na FB, przyznaję, że sama zaglądam tam zbyt często. Staram się ograniczać, co bywa trudne, bo komu się dziś chce napisać smsa, skoro może przesłać wiadomość przez FB.. Przyznaję, mi też wygodniej komunikować się w taki sposób.

Nie wrzucam na tamtejszą tablicę jednakże siebie i swego życia, bo nie czuję potrzeby informowania całego fejsowego świata o tym gdzie i z kim obecnie przebywam, jakiego drinka piję i co zamierzam robić za 2 minuty. Ograniczam swą aktywność jak tylko mogę, od czasu do czasu coś tam zamieszczę, ale to coś musi się mieścić w moich granicach dobrego smaku i nie przekraczać granic mojej prywatności. Nie sprzedam siebie.


Konto na FB wiele mi daje, m.in. pozwala utrzymywać kontakt z ludźmi, z którymi rozdzieliła odległość. Informuje o wielu wydarzeniach, do których inaczej pewnie bym nie dotarła jak przeglądy filmów różnojęzycznych, rozmaite wystawy, warsztaty itp. Czerpię z niego korzyści, ale staram się nie zatracić po prostu siebie.


Nie obchodzi mnie ile kto jakich zdjęć dziennie zamieszcza, w ilu knajpach był wczoraj i do jakiej wybiera się jutro. Zdjęcie wnętrza czyjegoś brzucha raczej mnie zniesmacza niż zachwyca, o roznegliżowanych dzieciach w wannach/basenach już nie wspomnę. Może bywam staroświecka, ale uważam, że miejsce na takie osobiste zdjęcia jest w rodzinnym albumie.
Nagie męskie klaty też wzbudzają nie takie odczucia o jakich zapewne myślał ich właściciel.

Nie mam w zwyczaju włazić ludziom do łóżka i zaglądać do portfela i bywam zszokowana, że czasem sami tam wpuszczają ..

Żyjemy w takich czasach, że każdy może robić co chce i to jest super :) Komuś może się nie podobać moja wirtualna powściągliwość, a mnie czyjeś epatowanie intymnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz