środa, 20 maja 2015

Wypalenie, bezsens, pustka..

Do napisania tego postu zainspirowal mnie pewien wpis (link do artykułu) koleżanki.

O bezsensie i kompletnej pustce.
Pozornie mamy wszystko, żyjemy w łatwiejszych czasach niż nasi przodkowie.
Mamy internet z szybkim dostępem do informacji, możemy w ciągu paru sekund połączyć się z kimś na drugim końcu świata, w ciągu niespełna godziny znaleźć się na drugim końcu Polski..
Kilka godzin i jesteśmy gdzieś heeen daleko, w innym świecie.
Świat cały czas prężnie się rozwija..

Dlaczego więc tyle osób cierpi na depresję ?
Ludzi z pozoru szczęśliwych, takich, którym wydawać by się mogło, nic nie brakuje.
Po dobrych studiach, ze świetną pracą, niezłymi zarobkami, udanym partnerem, ślicznym dzieckiem, rewelacyjnym mieszkaniem i-te-pe ..
Sielanka - mógłby pomyśleć ktoś, spoglądający z zewnątrz na codzienności opisanych ludzi.

Dlaczego bohaterka artykułu, tak jak mnóstwo ludzi w jej sytuacji, tak bardzo cierpi ?
Dlaczego coś, co niby wydaje się cudowne, okazuje się tylko grą pozorów ..
A udane życie po lekkim podmuchu wiatru sypie się jak domek z kart ..

W jej przypadku zaczyna się od nagłej choroby matki, następnie śmierci matki, potem leci już wszystko na łeb, na szyję..
Odkryta zdrada męża, brak sił do zajmowania się córeczką, rozwód, brak chęci do życia, samotność..


Od dziecka uczą nas, że trzeba być silnym, uśmiechać się i ciągle iść do przodu..
Płacz i smutek nie są w modzie. Trzeba szybko otrzeć łzy i dalej UDAWAĆ, że jest cudownie.
Bo ciągle udajemy. Przed innymi, ale i przed samym sobą.
Dlaczego miałabym nie płakać, skoro jest mi źle ?
Ile razy słyszałam głupie 'weź się w garść', kiedy jeszcze nie byłam na to gotowa.
Bez sensu udawać, że jest super-ekstra-bosko i sztucznie szczerzyć zęby, jeśli w rzeczywistości jest jak jest. Bo tak wypada/nie wypada/bo wszyscy.../bo jak to wygląda itp.
A co mnie to obchodzi ????

Z przerażeniem patrzę na współczesne, płytkie znajomości, płytkie związki, coraz płytsze rozmowy..
Może i w tej płytkości nie da się utopić, ale popływać i zachłysnąć się życiem również nie.

00:35, koniec filozofowania, idę spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz