Gdy długo nigdzie nie wyjeżdżam, duszę się brakiem nowych wrażeń, codziennością, rutyną..
Nawet jedniodniowy wypad staje się okazją do naładowania akumulatorów.
Ładuję je wtedy łapczywie, zachłystując się innością..
Tego zachłyśnięcia zaczęło mi brakować..
Wawa zaprasza ^^
OdpowiedzUsuń