poniedziałek, 30 października 2017

Szlakiem miast na "B". Barcelona




Długo nie mogłam zebrać się do napisania paru słów o Barcelonie. Co zaczynałam pisać, to twierdziłam, że to bez sensu i kasowałam tekst. Nadal ciężko mi opisać wrześniowy pobyt w tym mieście, ale już znam przyczynę tych trudności: nie zobaczyłam Barcelony takiej jaką chciałam widzieć.

- spędziłam tam zbyt mało czasu, w zasadzie były to niepełne 3 dni. Uważam, że jeśli lecieć/jechać do Barcelony, to minimum na tydzień

- nie zobaczyłam miejsc na których mi zależało (wnętrza Sagrady Familii czy wzgórze Montjuic),
natomiast odwiedziłam takie, których nie miałam w planie (np. dość odległe wzgórze Tibidabo).

- nie posmakowałam Barcelony po swojemu, włócząc się po tajemniczych uliczkach, siadając gdzieś z kubkiem czegoś dobrego na przypadkowych schodach i obserwując ludzi


Byłam w Barcelonie, ale czuję się tak, jakbym tam tylko wpadła przelotem. Koniecznie chcę wrócić do tego miasta i posmakować je po prostu po swojemu.


Barcelona Gaudim stoi i to niezwykłe barwny i figlarny styl Antoniego Gaudiego nadaje charakteru Barcelonie.
Nie ma Barcelony bez Gaudiego. Aby w pełni zrozumieć miasto, dobrze byłoby zapoznać się z twórczością tego katalońskiego architekta o nieograniczonej wyobraźni.
Kolorowe mozaiki, najróżniejsze kształty,  niestandardowość, oryginalność; styl Gaudiego ciężko scharakteryzować. Miał mega otwarty umysł, jego styl na zawsze przeszedł do historii architektury.





Powyższe dwa zdjęcia to park Ciutadella, jeden z najbardziej znanych parków Barcelony.




Najsłynniejsza salamandra świata oraz kolumnady znajdują się w parku Guell - wizytówce Barcelony. Jeśli widzisz jakieś foldery czy przewodniki o Barcelonie, na 90% na okładce widnieją właśnie zdjęcia z parku Guell, a konkretnie widok na miasto zza mozaikowej ławki. Nie miałam okazji zobaczyć na żywo tej najdłuższej na świecie ławki, obszar gdzie ona się znajdowała najprawdopodobniej jest w remoncie, bo na miejscu ławki leży tylko piach.

A to wzgórze Tibidabo, którego w planie nie miałam. Jeśli spędzacie w Barcelonie np. tydzień, można tam podjechać i zobaczyć kościół na kościele i widok z najwyższego wzniesienia miasta,  ale gdy wasz czas jest ograniczony, to raczej warto pozostać w centrum i darować sobie dość długą i paroprzesiadkową jazdę na obrzeża.
Tibidabo to także jedno z najstarszych w Europie wesołych miasteczek, z pewnością zaciekawi dzieciaki. 




Na wyjazd do Barcelony czaiłam się od ok. roku i wiązałam duże nadzieje z tym miastem.
Dziś wiem (wiedziałam to także jadąc autobusem na powrotny samolot), że muszę tu wrócić i zwiedzić miasto jeszcze raz, na spokojnie. Jeśli ktoś z Was byłby chętny na taki wypad, to dajcie, proszę znać. W planach zwiedzanie wnętrza Sagrady Familii, Muzeum Picassa, port, wzgórze Montjuic z pokazem fontann, wioską hiszpańską, zamkiem i całą resztą atrakcji, jakie skrywa to niewysokie, ale atrakcyjne wzgórze.

Czasem słyszę pytania ile kosztują moje krótkie wypady i zdziwienie w oczach pytających gdy odpowiadam.


Staram się podróżować raczej niskobudżetowo, Barcelona akurat była trochę droższym wyjazdem niż np. Budapeszt czy Praga, ale wynika to z cen w samej Hiszpanii, a te nie należą do najniższych.

Przykładowe ceny:
- lot z Poznania do Barcelony: 277 zł./ os.w dwie strony (widziałam loty na grudzień za ok. 120 zł.)
- 3 noclegi: ok. 70 euro/os.  (niestety jeśli chodzi o bazę noclegową, Barcelona jest naprawdę droga. My lecieliśmy w 5 osób i zdecydowaliśmy się na 5-osobowy pokój w takim a'la pensjonacie. Gdy przeglądałam oferty hosteli, ceny niekiedy odstraszały)
- bilet do Casa Battlo: ok. 23 euro (pierwsze zdjęcie w poście to słynna Casa Battlo, jeden z zaprojektowanych przez Gaudiego domów.Warto raz wejść i zobaczyć jak to wygląda w środku, ale gdyby ktoś chciał zobaczyć wszystkie domy, które stworzył Gaudi, koszt biletów byłby niemały)
- ok. 3-6 euro trzeba liczyć na tzw. tapas, czyli to co najczęściej jadaliśmy na obiad

Na zdjęciu: tapas pierwszego dnia, czyli krokiety ziemniaczane, naprawdę smaczne.
Wino m.in. hiszpańską Sangrię można kupić w markecie  już za ok. 1,5-3 euro, a jakby ktoś chciał zabrać ją do domu czy na prezent, to na lotnisku sprzedaje się ją za ok. 5 euro


- 10 euro kosztuje bilet 10-przejazdowy na komunikację miejską, z biletu może korzystać dowolna liczba osób.  Nie warto kupować biletów pojedynczych, których koszt to ok. 2,30/2.50 euro za przejazd

- wiele muzeów oferuje bezpłatny wstęp w każdą niedzielę od godz. 15 00. Żałuję, że nie weszłam do Muzeum Picassa albo do zamku na Wzgórzu Montjuic.

- wstęp do płatnej części parku Guell to 7-8 euro

- bilet do Sagrady Familii to ok. 15 euro; gdy będę - mam nadzieję - drugi raz w Barcelonie, kupię go już przez internet w Polsce, żeby uniknąć długich kolejek.

Oto najsłynniejsze, nieukończone dzieło Gaudiego: Sagrada Familia
Architekt poświęcił jej  40 lat swojego życia, potrącony przez tramwaj w jej pobliżu przez parę dni umierał samotnie w hospicjum. Nikt nie wiedział, że to Gaudi, bo nie miał on przy sobie żadnych dokumentów, a jego strój skłaniał wiele osób do myślenia, że tramwaj potrącił bezdomnego. Smutny koniec wielkiego człowieka ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz