sobota, 25 października 2014

".. tylko zrozumcie kiedy zechcę znowu z sobą być.."

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! - tyle miałam ochotę dziś wykrzyczeć, gdy co chwilę ktoś coś..
Telefon za telefonem, 'a  możesz to?', ' a możesz jeszcze tamto?', 'a pomożesz mi jeszcze?',
a jedyne co miałam chęć wyartykułować to: dajcie mi spokój, jestem cholernie zmęczona, chcę pobyć sama ze sobą, nie chcę nigdzie iść! nie chcę czegoś tam robić ! nie chcę!, nie chcę!, nie chcę, aAaAaaaaa !

Marzę o wieczorze sama ze sobą, z własnymi myślami, z książką i subtelną muzyką w tle..
Kiedy nikt nie będzie niczego chciał.
W minionym tygodniu brakowało takich..
Cały czas coś .. Już mi się nie chce o tym pisać, po prostu skumulowała się we mnie mieszanka złości z niecierpliwością. I parę razy najchętniej powiedziałabym niektórym, żeby poszli w pizdu.
Oczekiwania bliskich nie pokryły się z moimi planami.

Czasem tak mam, że potrzebuję pobyć sama ze sobą.
I choćbym miała walczyć z całym światem o te oczyszczające chwile samotności, zrobię to.
Starając się nie skrzywdzić nikogo i nie zranić czyichś uczuć, odetnę się na chwil parę od rzeczywistości.

Wkurzają mnie sytuacje, gdy chcę w spokoju poczytać, mówię, że czytam i jestem zajęta, po czym słyszę 'czyli nic ważnego nie robisz, to może pomożesz mi w tym i tym ?'
Wszystko we mnie wtedy krzyczy..
Przecież mówię, do k*rwy nędzy, że muszę odpocząć, a wolę odpoczywać czytając niż zajmując się pierdołami, dla ludzi niezwykle istotnymi, dla mnie - niekoniecznie.

Często mi smutno, że w najbliższe góry mam ok. 6 h...
Mam nadzieję, że w listopadzie wszystko ułoży się tak, abym miała okazję ponurzać się w niezwykłych barwach Bieszczad :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz